Title Image

Refleksja z lektury Pisma Świętego

Marcin Jakimowicz, dziennikarz Gościa Niedzielnego dzieli się swoim świadectwem i refleksją z lektury Pisma Świętego.

 

Rozpoznanie Boga jest łatwe i trudne. Łatwe, bo przecież Bóg jest wszędzie. Trudne – bo wymaga uważności. Jeśli będę szedł w rozproszeniu, może się tak zdarzyć, że minę się z Bogiem i go nie rozpoznam. Jako katolicy bardzo często krytykujemy Żydów, którzy żyli 2 tysiące lat temu: „gdybym był w tym tłumie, na pewno rozpoznałbym mesjasza”. Ja nie byłbym taki pewny.

Dialog ekumeniczny powinien przypominać spotkanie na rodzinnym obiedzie, kiedy choć wiemy, że np mamy różne poglądy polityczne, nie zaczynamy jatki na ten temat – mówi Marcin Jakimowicz, dziennikarz „Gościa Niedzielnego”.

Izraelici przez 40 lat przemierzali stosunkowo krótką trasę z Egiptu do ziemi obiecanej. Kiedy już wreszcie dotarli na miejsce, członkowie narodu wybranego wpadają w rozpacz, szemrają, załamują ręce… To jest trochę sytuacja Kościoła w Polsce dzisiaj – mówi Marcin Jakimowicz, dziennikarz „Gościa Niedzielnego”. Brakuje nam dzisiaj takich ludzi jak Kaleb i Jozue, którzy wówczas stanęli przed Izraelem i powiedzieli jasno, że jeśli Bóg jest z nimi, to – niezależnie od przeciwności, które jeszcze wciąż należy pokonać – wprowadzi ich do Ziemi Obiecanej.

Często słyszałem takie pytania zadawane przez młodych ludzi: „czy Bóg jest mną rozczarowany”? Czasem można mieć wrażenie, że tak może być, ale rozczarowanie nie jest JEGO ostatnim słowem!


Marcin Jakimowicz, dziennikarz Gościa Niedzielnego dzieli się swoim świadectwem i refleksją z lektury Pisma Świętego.

Dlaczego Dawidowi udało się pokonać Goliata i jaki związek ma z tym 10 krążków sera? – tłumaczy Marcin Jakimowicz, dziennikarz „Gościa Niedzielnego”

„Irytują mnie te obrazki, na których przedstawiany jest Jezus siłujący się z demonem na rękę”. Dlaczego? Posłuchaj, co mówi na ten temat Marcin Jakimowicz, dziennikarz „Gościa Niedzielnego”.

Jako pobożni chrześcijanie staramy się żyć zgodnie z wolą Boga. Często za Chiny nie wiemy, jaka ona jest, ale boimy się wykroczyć ani na milimetr w prawo, ani w lewo. Tymczasem w Ewangelii znajdujemy historię Syrofenicjanki, która postępuje zupełnie inaczej.

Ten człowiek wołał za Jezusem tak głośno, że zdarł gardło i wkurzył wielu spośród tych, którzy go otaczali. Biblia jest pełna historii ludzi, którzy przełamują schematy i zyskują przychylność Jezusa.

Marcin Jakimowicz w „najważniejszym odcinku świata” opowiada o tym, kim naprawdę jesteśmy.

Marcin Jakimowicz opowiada o tym, że zapłatą za grzech jest śmierć. Tę cenę zapłacił za nas Syn Boży.

Jezus sam o sobie mówił „Ja jestem prawdą”, ale kiedy rozmawiał z grzesznikami, nie „wyjeżdżał z prawdą jak czołg”. Dlaczego – tłumaczy Marcin Jakimowicz

W kolejnym odcinku Antywirusa o tym, dlaczego w ewangelii nie jest powiedziane „módlcie się za chorych”, ale „uzdrawiajcie chorych”.

Czy wiesz, ile razy Bóg w Biblii zapewnia nas, że nie mamy czego się lękać?

Bardzo często spotykam się z pytaniem „co ja mogę?” – taki jeden szaraczek, który siedzi w domu i się modli. Za szczyt bezradności uznaje się stwierdzenie, że nie możemy nic – co najwyżej się pomodlić. A doświadczenie Marcina Jakimowicza jest zupełnie inne. Modlitwa naprawdę może przenosić góry.

– Kiedy słucham narracji filmików, które krążą w internecie, strasząc końcem świata, a Apokalipsy używając jako straszaka, mam wrażenie, że ci, którzy je kręcą, tkwią mentalnie w Starym Przymierzu.

Gdyby prześledzić życie Piotra, to było ono pasmem porażek. Właściwie rzadko Piotr wiedział, jak się zachować. Kiedy pierwszy raz zobaczył Jezusa, powiedział Mu: „odejdź”. I na takim człowieku Bóg buduje swój Kościół. To powinno być pociechą dla każdego Kowalskiego.

Piotr to jedyny z apostołów, który powiedział Jezusowi: „nie będziesz mi nóg umywał”. Nie było go pod krzyżem, kiedy umierał Jezus. Piotr nie wierzy w to, że Jezus zmartwychwstanie. Wie, że zawalił wszystko, co tylko mógł, Wie, że zepsuł cały plan i zwiał wtedy, kiedy Mistrz go najbardziej potrzebował. Piotr mógł oczekiwać, że Jezus chociażby zasugeruje, że Piotr jest tchórzem. A Jezus ani słowem nie wraca do tamtej sytuacji. Jezus to jest ten, o którym Apokalipsa mówi „Oto wszystko czynię nowe”. To jest dobra informacja dla tych, którzy czują się niegodni i słabi, którzy wszystko zawalili.

Marcin Jakimowicz zdradza, dlaczego uparcie odmawia udziału w rankingach typu „Kościół moich marzeń”.

Uwielbienie to nie jest pobożne wznoszenie rączek do góry, kiedy jest mi dobrze – mówi w dzisiejszym odcinku Antywirusa Marcin Jakimowicz, dziennikarz „Gościa Niedzielnego”. Uwielbienie polega na tym, by w każdym położeniu dziękować Bogu. W największym kryzysie dotykały mnie dwa słowa. Jakie? O tym w najnowszym filmie.

Kiedy przed sześciu laty Marcin Jakimowicz przeżywał kryzys, było słowo, które go wówczas podtrzymywało. W dzisiejszym odcinku zdradza, jakie to słowo.

Nasze pozamykanie w domach było dla mnie lekiem na naszą „makromanię”, bo u nas wszystko musi być największe – mówi Marcin Jakimowicz, dziennikarz „Gościa Niedzielnego”. Jego zdaniem chociażby imponujące statystyki pielgrzymek robią wrażenie, ale raczej nie na Panu Bogu. Dlaczego, bo kiedy przegląda się strony Biblii, to widać, że Pan Bóg zachowuje się tak, jakby się kompletnie nie znał na marketingu: wybiera to, co małe, słabe, głupie…

Marcin Jakimowicz wyjaśnia, jaki jest największy cud i tłumaczy znaczenie słów „jesteśmy Jego świątynią”. Dlaczego są tak ważne?

Do alpejskiej wioski przyszli turyści i zapytali: czy w tej wiosce urodzili się jacyś wielcy ludzie? „Nie, same dzieci” – padła odpowiedź. Dziś Marcin Jakimowicz opowiada o tym, że trzeba dać sobie czas na dorośnięcie. Już w raju pierwszym ludziom brakowało cierpliwości. Chcieli mieć owoc od razu. Jak nie powtórzyć tego błędu?

– Pan Bóg „puszcza nam zajączki” – mówi Marcin Jakimowicz, dziennikarz „Gościa Niedzielnego”. Czym są? To przebłyski światła, znaki od Niego. Nie zdarzają się często. Czy takie doświadczenie wystarcza na długo? Jak powiedział kompozytor Michał Lorenc – wystarczają, aby żyć. Posłuchajcie opowieści Marcina o jednym z takich „zajączków”.

– Jeśli widzę dzisiaj kapłanów, a nawet hierarchów, którzy nie chcą się przyznać do swojej kruchej kondycji i mówią o ataku na swoją osobę, to mnie to bardzo boli – mówi Marcin Jakimowicz w najnowszym odcinku Antywirusa. – W jaki sposób Pan Bóg może zainterweniować, jeżeli nie przyznajemy się do grzechu? – zastanawia się. Jak zauważa dziennikarz „Gościa Niedzielnego”, jednym z najczęściej powtarzających się słów w „Dzienniczku” świętej Faustyny jest „nędza”. – Kiedy Faustyna pisze „jestem nędzą”, to Jezus nie odpowiada jej: „nie Faustyno, spokojnie, zagalopowałaś się. Popatrz w lustro, nie jest tak źle…”. On odpowiada: „właśnie przez taką nędzę chcę okazać światu Boże miłosierdzie” – dodaje. Jezus wie, że jesteśmy nikim, że jesteśmy nędzą, ale dziwne u Boga jest to, że chce posługiwać się ludźmi, ale czeka, byśmy przyznali, jaka jest nasza kondycja. On ma to do siebie, że buduje na ruinach.

zy to, że Bóg jest miłosierny, unieważnia to, że jest sprawiedliwy? My do Bożej sprawiedliwości przykładamy naszą ludzką miarę i dlatego kompletnie nie jesteśmy w stanie tego zrozumieć. Możemy gorszyć się, kiedy Jezus opowiada przypowieść o robotnikach, którzy harowali od rana w winnicy: jedni od rana, inni tylko jedną godzinę, a wszyscy dostali tę samą nagrodę. Dlaczego Bóg tak postępuje? O tym w najnowszym odcinku.

Dlaczego Kościół dziś czyta niektóre znaki inaczej niż 100 lat temu? Czy ma prawo? – zastanawia się Marcin Jakimowicz, dziennikarz „Gościa Niedzielnego”. Dlaczego Jezus objawił się św. Faustynie sto, a nie dwieście czy trzysta lat temu? Pomylił się w chronologii? Nie! – wyjaśnia Marcin Jakimowicz w kolejnym odcinku swojego vloga. Bóg wie, że my, ludzie, do pewnych rzeczy dojrzewamy. W Piśmie Świętym czytamy o Duchu Świętym, że „On doprowadzi Was do całej Prawdy”. W słowie „doprowadzi” zawarte jest napięcie, to jest proces. O tym procesie, zmienności i o tym, jak to jest z tym, że konsekwencje grzechu „obowiązują” do 3 lub 4 pokolenia, a błogosławieństwo do „tysięcznego” – w dzisiejszym odcinku „Antywirusa”.

Odcinek o śmierci, która jest bezradna wobec Jego słowa. O Łazarzu, córeczce Jaira i nieboszczyku z Nain, którzy przekonali się o tym na własnej skórze. O tych, którzy reagują na słowa Jezusa rechotem, a potem zamierają zdumieni. O cudzie, który Jezusowi nie wyszedł. O tym, czy Syn Boży łamał prawo wypełniając je? Dlaczego faryzeusze nie mogli znieść Jego zachowania i śledzili każdy Jego krok? I dlaczego jesteśmy sprawiedliwi choć… nie jesteśmy sprawiedliwi?

Po co mamy spełniać dobre uczynki, skoro i tak jesteśmy zbawieni z łaski? Czy są one paszportem, który pozwoli nam wejść do Królestwa? A może walutą, którą musimy płacić, by Bóg raczył na nas łaskawie spojrzeć? O tym wszystkim opowiada Marcin Jakimowicz, dziennikarz Gościa Niedzielnego, w tym odcinku ANTYWIRUSA.

W kolejnych odcinkach cyklu ANTYWIRUS Marcin Jakimowicz, dziennikarz „Gościa Niedzielnego” szuka w słowie Bożym skutecznego sposobu, jak walczyć z wirusami, które osłabiają naszego ducha.

Patrząc po ludzku, kalkulując, analizując, prognozując i zerkając na tabelki masz prawo się martwić. Ale… skąd wiesz, co będzie? – zastanawia się Marcin Jakimowicz, dziennikarz Gościa Niedzielnego.

Specjalny – bożonarodzeniowy ANTYWIRUS. Marcin Jakimowicz zastanawia się, dlaczego Jezus przyszedł na świat w małym, prowincjonalnym Betlejem. Jakie to ma znaczenie dla naszej, ludzkiej kondycji?

Często jestem pytany, czy było ostatnio takie Słowo, które mnie mocno dotknęło – mówi Marcin Jakimowicz. Dziś opowie o tych fragmentach Pisma Świętego, które były bezpośrednią odpowiedzią na jego rozterki.

W kolejnych odcinkach cyklu ANTYWIRUS Marcin Jakimowicz, dziennikarz „Gościa Niedzielnego” szuka w słowie Bożym skutecznego sposobu, jak walczyć z wirusami, które osłabiają naszego ducha.

 

 

1